poniedziałek, 25 maja 2015

"Dama Kameliowa" Aleksandra Dumasa


           Na przypomnienie sobie treści i napisanie recenzji dostałam sześć  dni. Ma być dowcipnie, zwięźle i z ponadczasowym przesłaniem.
           Czytałam Damę…… bardzo dawno w szkole średniej a potem z sympatii do pana Aleksandra kiedyś tam na dłuższych wakacjach. Po wielu latach sięgam po historię Małgorzaty i Armanda ponownie.
            Dowcipnie? Co może być dowcipnego w tragicznej miłości młodej kurtyzany i równie młodego niedoszłego adwokata? Gdyby koniec utworu zwieńczyło „ Żyli długo i szczęśliwie”  to co innego, a w tym przypadku?
Przedstawiam : 
                          Ona – piękna, dwudziestopięcioletnia kobieta lekkich obyczajów, przyzwyczajona do swobody, wygodnego domu, powozu, brylantów, pięknych sukien, bywała na balach w teatrze czy operze, wydająca rocznie 100000 funtów, bita przez „ kochającą matkę”  od dwunastego roku życia, chora na gruźlicę - Małgorzata.
                            On – niewiele starszy absolwent prawa, z „ dochodami „ 8000 franków, które miały starczyć na rok życia w Paryżu, wychowywany przez przedwcześnie owdowiałego ojca na swój sposób kochającego syna i młodszą córkę. Ojca uczciwego z niepodważalnymi zasadami, który uważa że mieć kochankę w wieku syna to naturalne, ale wiązać się z nią „ na zawsze „ już nie – Armand.
          Nie było „ żyli długo i szczęśliwie „ nie mogło być.
Bo : Małgorzata i Armand to dwa różne światy, bo choroba Małgorzaty, bo co ludzie powiedzą, bo była  utrzymanką, bo siostra może nie mieć szansy wyjść za mąż, bo koniec z wystawnym życiem, bo zniszczysz sobie karierę, Bo………
    A jednak skradli dla siebie kilka chwil „ prawdziwego szczęścia” Po nim przyszła złość, nienawiść i zadawanie niewidocznych ale bolesnych ran. Aż  wreszcie koniec – Ostateczność.    
   Chcesz przenieść się na trochę do XIX wiecznego Paryża, PRZECZYTAJ.
    W bibliotece szkolnej dostępny egzemplarz  Wydawnictwa Łódzkiego z 1987 roku liczy 222 strony.  Uwaga jakiś grafoman pobazgrał kilka stron, ale da się przeczytać.
Nawiasem mówiąc dlaczego Małgorzacie, na spektaklach teatralnych, przez 25 dni w miesiącu towarzyszyły białe kamelie,  a w pozostałe czerwone nie wiem . A Ty ?
 
Oleńka (Billewiczówna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz