niedziela, 27 września 2015

Słoń pisze na Porcie Literackim

Do nikogo
Rozkopuję kilka chwil 
Tak było 

Tak jest 
Burza mnie pcha na śnieżne bezdroża 
W oddali widzę granicę 
Nie-do-sforsowania 
Rozkopuję kilka chwil 
Stąpając po cienkim lodzie 
Niecodzienności 
Na co dzień 

Te mgły duszne 
A co po nich? 
Lekcja 
Pustka 


Popiół na trupie 
Zostawionej tożsamości 
Myśli 
Nie-do-sforsowania 
Jak zamieć śnieżna 
Nie-do-przedarcia 
Do nikogo, o niczym 
Sobotni wieczór 
Siedzę samotnie 
Na co dzień rozkopuję chwile 
Do sforsowania 
Zwracam się do nikogo 
Myśląc o niczym 
Patrzę na świat pokryty śniegiem 
Kilku przyjaciół 
Odrywa mnie od 
Monotonii tych kiepskich 
I cierpień życiowych lekcji