Do nikogoRozkopuję kilka chwil
Tak było
Tak jest
Burza mnie pcha na śnieżne bezdroża
W oddali widzę granicę
Nie-do-sforsowania
Rozkopuję kilka chwil
Stąpając po cienkim lodzie
Niecodzienności
Na co dzień
Te mgły duszne
A co po nich?
Lekcja
Pustka
?
Popiół na trupie
Zostawionej tożsamości
Myśli
Nie-do-sforsowania
Jak zamieć śnieżna
Nie-do-przedarcia
Do nikogo, o niczymSobotni wieczór
Siedzę samotnie
Na co dzień rozkopuję chwile
Do sforsowania
Zwracam się do nikogo
Myśląc o niczym
Patrzę na świat pokryty śniegiem
Kilku przyjaciół
Odrywa mnie od
Monotonii tych kiepskich
I cierpień życiowych lekcji