czwartek, 21 maja 2015

Filozofia Star(sz)ych Panien


 Do czasów emancypantek, sufrażystek i feministek kobiety można było podzielić na dwie grupy: zdradzane i te, z którymi się zdradzało. Oczywiście, wyjątek potwierdza regułę, dlatego znajdziemy w historii np. Joannę D`Arc, jednak ilość takich bohaterek nie pozwoliła na zmianę powszechnego szufladkowania.

W tym miejscu, osoba która zajrzała do naszego Klubu Star(sz)ych Panien musi się zastanawiać, jak bardzo sfrustrowane jesteśmy, że tęsknimy za tymi czasami. Odrywamy się od rzeczywistości, teleportujemy do XVIII wiecznej Francji, przemierzamy Park Buloński lub słuchamy odgłosów Wichrowych Wzgórz. Człowiek ma uroczą przypadłość, że pożąda tego, czego akurat mieć nie może. Jesteśmy wychowywane na silne, niezależne kobiety sukcesu. Musimy stać na równi z mężczyznami, łamać stereotypy. Naszym znakiem rozpoznawczym ma być wielozadaniowość.
 
 Jako członkinie Klubu grzecznie zmagamy się z codziennością tęskniąc za czasami, w których nie przyszło nam nigdy  żyć.  Jednak nie byłybyśmy kobietami, gdyby nie przemawiała przez nas ambiwalencja! Hołdujemy przeszłości, doceniając teraźniejszość.  Dlatego kiedy czuję się przytłoczona epoką gender, miłostkami w sieci i problemami pt. „ jak wykiwać starych”, zamieniam się w niezależną, lekkomyślną i odrobinę egocentryczną Nanę. Gwiżdżę na wszystko. Pozwalam sobie hołdować światu kurtyzan, kokot i naiwnych mężczyzn będących pod urokiem prawdziwej kobiecości. Jeśli będę potrzebować wzorca silnej kobiety powrócę do Scarlett O`Hary – żelaznej damy z dziecinną sentymentalnością. 

 Nie martwię się, że grzęznę w przeszłości, że jestem oderwana od rzeczywistości. Przytoczę tu słowa Królowej Ckliwych Romansideł, Jane Austen : „Musisz nauczyć się mojej filozofii: myśl o przeszłości tylko wtedy, kiedy może Ci ona sprawić przyjemność”. Wniosek jest jeden – jeśli Ty też czujesz się taką  Star(szą )Panną, będziesz częściej tutaj zaglądać! 

 Do przeczytania,
Dzisiaj Scarlett .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz