Pierwotnie powieść Kraszewskiego miała przestrzegać
społeczeństwo przed niebezpieczeństwem, jakim było wyzwalanie się kobiet z
zaściankowej tradycji. Tymczasem, ku niezadowoleniu wydawcy, stworzył on postać
ponadczasową, która i dzisiaj poruszy serca i myśli czytelników. Szalona opowiada o Zoni, studentce o
krótko ściętych włosach, co było pierwszą cechą wyróżniającą ją z tłumu.
Świadomie roztacza wokół swojej osoby niesamowity urok i głosi rewolucyjne
poglądy. Stawiam ją na samym szczycie mojej listy kobiet epokowych,
emancypantek XIX wieku.
Podróż bohaterki w książce Kraszewskiego nie jest usłana
różami i z pewnością życie wielokrotnie wystawia ją na próbę. Stanowczo trzyma
się swoich ideałów i poświęca dla nich uczucie łączące ją z młodym chorążycem.
„Właśnie przeciwko
okowom, jakie ta strupieszała społeczność wkłada na nas, my chcemy walczyć. […]
Moja miłość jawna, którą wy nazwiecie bezwstydną, jest taką protestacją.”
Dostrzegam w Zoni niezwykłą różnorodność. Pisarz przedstawił
ją w roli figlarnej studentki, namiętnej kochanki, cierpiącej wdowy, matki, a
nawet trwającej u boku umierającego żołnierza kobiety. Częste zmiany jej
sytuacji życiowej pokazały mi, że przyjęte idee trzymały ją przy życiu i dawały siłę. Była silna z
wyboru, niezależna choć zdolna do uczuć. Szalona Zonia nauczyła mnie wiele o
kobietach i plastyczności ich możliwości.
”Nie ma
niebezpieczniejszych apostołów nad kobiety. W ich ustach prawda nabiera blasku,
a fałsz traci swą potworność.”
Nieszczęśliwa, zgubiona – tak opisują bohaterkę ludzie
obserwujący ją z boku. Ja powiem – energiczna, inteligentna, wierna, waleczna.
Czegóż więcej chcieć od emancypantki? Zachęcam do zapoznania się z Zonią –
„nestora” wyzwolonych kobiet.
„Alboż się kocha dla
czegoś i za coś? Kocha się, bo się musi, widzi się głupotę własną, i to nic nie
pomaga…”
Marianna
Józef Ignacy Kraszewski Szalona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz